Sztorm Mosty pokonał na wyjeździe zespół KP Gdynia 2:1. Spotkanie było bardzo emocjonujące. Nie obeszło się bez kartek. Mecz trwał aż 116 minut! W 74 minucie przy bramce na 1:1 poważnej kontuzji doznał Józef Stromski, bramkarz Sztormu. Konieczne było wezwanie karetki pogotowia by zabrała zawodnika z murawy.
KP Gdynia - Sztorm Mosty 1:2 (0:0)
Bramki: KP 74' - S. Kurdziel 60', P. Augustowski 90'+15.
Sztorm: Józef Stromski (90"+11 Artur Stromski) - Konrad Graczyk, Robert Mądrzak, Bartosz Kortas, Dawid Kaleta - Łukasz Godlewski - Tomasz Czaplicki (72" Mateusz Chełmikowski), Sebastian Kurdziel [C], Sebastian Karnat, Łukasz Baran - Patryk Augustowski.
Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wiele emocji. Jedyne sytuacje do zapamiętania to dwie żółte kartki dla gospodarzy i jedna dla gości. W drugiej części już na samym początku czerwoną kartkę za uderzenie zawodnika otrzymał zawodnik KP, a "Godleś" ze Sztormu ujrzał żółty kartonik. W 60 minucie prowadzenie dla Sztormu dał Sebastian Kurdziel, który popisał się ładnym rajdem bokiem boiska zakończonym skutecznym strzałem. W 74 minucie zaszłą najbardziej sporna, a zarazem najmniej przyjemna sytuacja tego sezonu. Po dośrodkowaniu w pola karne przez gospodarzy w powietrzu z rywalem zderzył się Józef Stromski po czym przeciwnik z całym impetem jeszcze na niego upadł. Piłka trafiła do siatki, a "Józek" już się z murawy nie podniósł. Konieczne było wezwanie karetki pogotowia, która po kilku minutach zjawiła się na murawie. Medycy opatrzyli nogę bramkarza i umieścili go na noszach po czym ambulansem zabrali do szpitala. A co na to wszystko sędzia? Uznał bramkę. A więc można wnioskować, że bramkarz nie może się czuć bezpieczny nawet 3 metry od swojej bramki. Przerwa w grze trwała ponad 25 minut. Jeden z arbitrów liniowych całą tę sytuację tłumaczył tym, że nie widział tej sytuacji, gdyż był zasłonięty. My już nie komentujemy, ani nie oceniamy tej sytuacji. Na meczu był obecny obserwator, który z pewnością coś napisze o tym zajściu. Po wznowieniu gry po kilku minutach rzut rożny dla Sztormu, a po nim po raz kolejny prowadzenie objął Sztorm. Wrzutkę głową zgrał Łukasz Godlewski do Patryka Augustowskiego i popularny "August" także głową pokonał golkipera KP. Wynik nie zmienił się już do końca. W miedzy czasie nie zabrakło fauli, przepychanek z obu stron, a nawet wtargnięcia na murawę jednego z kibiców KP, który już nie wytrzymał pomyłek arbitra. Sędzia mylił się w obie strony.
Na boisku było widać walkę i agresję. Na trybunach natomiast przyjacielski doping i wspólna zabawa fanów obu drużyn.
Wstępnie można powiedzieć, że Józefa Stromskiego nie zobaczymy na boisku do końca sezonu. My trzymamy kciuki, że stan zdrowia szybko się poprawi i wróci do pełni sprawności. TRZYMAJ SIĘ "JÓZEK"!