- autor: M_Michal, 2011-05-09 08:08
-
W sobotę 7 maja mimo fantastycznego dopingu Kibiców, Sztorm Mosty nie zdołał sprawić niespodzianki i przegrał z MKS Władysławowo 1:4. Przez pierwsze pół godziny gry mecz był wyrównany, jednak już po tym czasie, MKS pokazał dlaczego tak szybko wywalczył w awans do A klasy. ( na pięć kolejek do końca)
MKS w tym sezonie był po prostu najlepszą drużyną w naszej lidze. Od tego trzeba zacząć i to chyba powinno mówić wszystko. Ich awans jest w pełni zasłużony i co najwyżej zaskakiwać może, że jest on pewny już na pięć kolejek przed końcem sezonu.
Sztorm Mosty na tle swojego rywala wypadł całkiem nieźle... ale tylko przez pierwsze 30 minut meczu. Później, a zwłaszcza w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, Sztormowcy nie mieli nic do gadania. Do szatni schodzili przegrywając już 1:3 i z niestety niewielkimi nadziejami na lepsze drugie 45 minut. Jak się okazało lepiej było, ale dalej nie można powiedzieć, że było dobrze. W drugiej części ani MKS ani Sztorm nie stworzyli dużej liczby okazji podbramkowych. Dość powiedzieć, że bramka dla gości padła bezpośrednio z rzutu wolnego z dalszej odległości a Sztormowcy ROZEGRALI TYLKO JEDNĄ DOBRĄ AKCJĘ KTÓRA POWINNA SKOŃCZYĆ SIĘ BRAMKĄ, niestety stając na przeciwko bramkarza MKSu jeden z pomocników Sztormu uderzył prosto w niego... I to by było na tyle. Reszta gry toczyła się w środku pola, druga połowa skończyła się wynikiem 1:0 dla przyjezdnych. Co prawda dużo było różnego rodzaju stałych fragmentów, jednak z nich wiele nie wynikało i zagrożenie było po obu stronach niewielkie.
Czy Sztorm z obecnym składem i w aktualnej dyspozycji mógł osiągnąć lepszy wynik? Z pewnością tak, ale nie wydaje się by starczyło to na zwycięstwo z (już) A-klasowiczem. Można także pogdybać czy gdyby pierwsza bramka nie padła już w 3 minucie to czy mecz wyglądał by inaczej... na chwile obecną nie ma to jednak najmniejszego sensu. Do najbliższego meczu mamy niespełna dwa tygodnie ( za tydzień walkower z Walbudem) i to w nim trzeba pokazać się z jak najlepszej strony. Do końca sezonu mamy do rozegrania cztery spotkania i WSZYSTKIE MUSIMY WYGRAĆ! WSZYSTKO WCIĄŻ JEST W NASZYCH RĘKACH I TO OD NAS SAMYCH WSZYSTKO ZALEŻY!
Na koniec jeszcze tradycyjne już podziękowania dla fantastycznych kibiców, tym razem także wspieranych przez przyjaciół z KP Gdynia. Jeżeli nie z naszych wyników to z Was zawsze będziemy mogli być dumni!
Pamiętajcie, widzimy się w sobotę 21 maja o 18.00 na meczu z Łebczem...
oraz GRATULACJE DLA MKSu, miejmy nadzieję, do zobaczenia w przyszłym sezonie.